8 czerwca 2022 r. Sejm przyjął nowelizację ustawy o bezpieczeństwie morskim oraz ustawy o obszarach morskich Rzeczypospolitej Polskiej i administracji morskiej, określającą zakres wymagań w zakresie bezpieczeństwa i ochrony środowiska dla morskich farm wiatrowych. Zachowanie wspomnianych wymagań będzie niezbędne do certyfikacji. Branża obawia się o rosnące koszty i nadregulację.
Wyniki głosowania
Posłowie zagłosowali niemal jednogłośnie . Za nowelą głosowało 451 posłów, przeciw było 2, żaden z posłów nie zdecydował się na wstrzymanie się od głosu. Wynik głosowania nie dziwi, gdyż posłowie wszystkich ugrupowań stosunkowo często są ze sobą zgodni, gdy dochodzi do głosowania w kwestiach związanych z energetyką.
Zakres nowelizacji
Nowelizacja reguluje wymagania w zakresie nadzoru w procesie projektowania, budowy i eksploatacji morskich farm wiatrowych (wraz z zespołem urządzeń służących do wyprowadzenia mocy z morskiej farmy wiatrowej na ląd), które będą obejmować system certyfikacji. System ten będzie mieć za zadanie potwierdzać spełnianie przez morską farmę wiatrową wymogów w zakresie bezpieczeństwa i ochrony środowiska na poszczególnych etapach realizacji inwestycji (projektowania, dopuszczenia do eksploatacji i samej eksploatacji).
Przepisy określają zakres wymagań dla morskiej farmy wiatrowej, takie jak bezpieczeństwo konstrukcji, ochrona środowiska, bezpieczeństwo pożarowe, bezpieczeństwo użytkowania, warunki użytkowe, których spełnienie będzie potwierdzone certyfikatem zgodności projektowej (który ma być wydawany przed rozpoczęciem budowy), certyfikatem dopuszczenia do eksploatacji (wydawany po zakończeniu budowy) oraz certyfikatem bezpieczeństwa eksploatacji (odnawiany co 5 lat).
System jest analogiczny do powszechnego systemu nadzoru państw nad budową i eksploatacją statków morskich i platform wiertniczych, opartego o działalność uznanych, przez Komisję Europejską instytucji.
Skutki wprowadzanych rozwiązań w oczach polityków
Politycy uważają, że wdrożenie przyjętych rozwiązań ma zapewnić bezpieczeństwo budowania i eksploatacji morskich farm wiatrowych. Argumentują też, że dla inwestorów zostanie ustanowiony kompleksowy i niezależny nadzór wyspecjalizowanej instytucji w trakcie całego okresu realizacji inwestycji, co będzie mieć niebagatelne znaczenie dla zmniejszenia ryzyka wypadków i awarii w fazie budowy i eksploatacji morskich farm wiatrowych.
Stosunek branży do wprowadzanych regulacji
Jednak branża zdaje się mieć inne zdanie na ten temat. Pierwszą sporną kwestią jest ryzyko nadregulacji, jako że certyfikowanie części lądowej morskich farm wiatrowych jest praktyką praktycznie niespotykaną. Co więcej, każda dodatkowa certyfikacja to rosnące koszty, podczas gdy obecnie mamy do czynienia z bezprecedensową sytuacją na rynku stali oraz energii elektrycznej. Każdy dodatkowy koszt mocno obarcza inwestora i nie inaczej jest z kwestiami dotyczącymi certyfikacji.
Ponadto, warto zadać sobie pytanie, czy dodatkowe procesy mające na celu uzyskanie odpowiednich certyfikatów nie opóźnią realizacji inwestycji. Co ciekawe ta kwestia znajduje zrozumienie wśród polityków, czego przykładem jest pytanie posła Tadeusza Aziewicza z Koalicji Obywatelskiej na posiedzeniu Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Sporną kwestią jest też to, jakie organizacje miałyby prowadzić proces certyfikacji. Obecna propozycja zakłada, że te organizację będą musiały być „uznane” w rozumieniu ustawy o bezpieczeństwie morskim, jednocześnie posiadając akredytację zgodną z normą ISO/IEC 17065. Wymóg spełnienia obydwu warunków istotnie ogranicza potencjalną liczbę podmiotów certyfikujących.
Ocena nowych przepisów
Reasumując, wprowadzenie nadmiarowych lub nadmiernie uciążliwych mechanizmów certyfikacji może znacząco i negatywnie wpłynąć na harmonogram oraz koszty realizacji inwestycji morskich farm wiatrowych. Każda nadregulacja, zwłaszcza w obecnej sytuacji ekonomicznej na świecie oraz przy napiętych harmonogramach inwestorów, nikomu nie jest na rękę.
Autor: Hubert Put, konsultant ds. regulacji i analityk rynków energii.
EDIT: Sejm poparł w czwartek, 7 lipca, dwie doprecyzowujące poprawki Senatu do noweli. Przeciw odrzuceniu było 441 parlamentarzystów. Teraz ustawa trafi do podpisu Prezydenta.