Stowarzyszenie „Z energią o prawie”

Czy w temacie podatku od nieruchomości branża OZE może już odetchnąć z ulgą?

Od momentu pojawienia się projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku rolnym, ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, ustawy o podatku leśnym oraz ustawy o opłacie skarbowej (UD72) w mediach pojawiły się liczne doniesienia o przewidywanej drastycznej (według niektórych wyliczeń nawet dziesięciokrotnej) podwyżce podatku od nieruchomości w szczególności w zakresie opodatkowania farm fotowoltaicznych.

Trudno odmówić tym publikacjom słuszności, bowiem, jak wynika z projektowanych przepisów, objęte definicją budowli podlegającej opodatkowaniu mają być obiekty wykonane z użyciem wyrobów budowlanych wymienione w załączniku nr 4 do ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, a także instalacje i urządzenia, jeżeli stanowią wraz z tym obiektem całość techniczno-użytkową.

Jak jest obecnie?

Dla przypomnienia, obecnie konsensus oparty na przepisach, orzecznictwie i praktyce organów podatkowych jest następujący: części budowlane instalacji fotowoltaicznej (fundamenty oraz stoły wsporcze) oraz panele i falowniki stanowią odrębne obiekty, z których tylko pierwszy kwalifikowany jest do budowli objętych podatkiem od nieruchomości. Skoro wobec tego panele fotowoltaiczne oraz falowniki nie są traktowane jako budowla, zatem powiązane z nimi użytkowo stacje transformatorowe, tworząc razem zespół prądotwórczy, nie mogą zostać uznane za urządzenia budowlane w rozumieniu art. 1a ust. 1 pkt 2 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, w związku z art. 3 pkt 9 Prawa budowlanego. Zatem ponowne zastosowanie pojęcia „całości techniczno-użytkowej”, które we względu na wiele wątpliwości interpretacyjnych zostało już usunięte z ustawy 10 lat temu, nie wydaje się być najtrafniejszym rozwiązaniem. Jeszcze większe wątpliwości budzi okoliczność, że projektodawcy wprost zadbali o wskazanie ograniczenia opodatkowania elektrowni wiatrowych i elektrowni jądrowych jedynie do ich części budowlanych, podczas gdy farmy fotowoltaiczne zostały w tym przepisie pominięte. 

Co dalej?

W ostatnich dniach pojawiło się jednak światełko w tunelu, a wręcz można by mówić o pełnym słońcu (bez którego bądź co bądź farmy fotowoltaiczne straciłyby na znaczeniu w miksie energetycznym Polski). Po pierwsze, pojawiły się wypowiedzi wiceministra finansów Jarosława Nenemana, który zaznaczył, że celem nowych regulacji nie jest zmiana zakresu opodatkowania farm fotowoltaicznych. Po drugie, 31 lipca pojawiło się zestawienie uwag z konsultacji publicznych wraz z odnoszącymi się do nich stanowiskami Ministerstwa Finansów. Do każdej jednej uwagi, która zawiera odniesienie do nowej definicji budowli w kontekście opodatkowania farm fotowoltaicznych, jest analogiczne stanowisko MF, które brzmi następująco:

Definicja budowli zostanie zmieniona, a wymóg całości techniczno-użytkowej w odniesieniu do instalacji i urządzeń zostanie zastąpiony wymogiem zapewnienia przez instalacje i urządzenia możliwości użytkowania budowli zgodnie z jej przeznaczeniem.

Opodatkowanie budowli sektora odnawialnych źródeł energii – do uzgodnienia na konferencji.

Lektura uwag prowadzi do wniosku, że MF uwzględnił je i wycofał się z planowanego wprowadzenia pojęcia „całości techniczno-użytkowej”, wracając jednocześnie do pierwotnego kształtu przepisu w zakresie instalacji i urządzeń. Zatem, z  niecierpliwością oczekujemy na wyniki konferencji uzgodnieniowej, która odbędzie się 7 sierpnia, a przede wszystkim na zmodyfikowany projekt ustawy. 

Problematyczne nowelizacje

W tym miejscu warto uwypuklić, jak bardzo doniosłe w procesie legislacyjnym jest precyzyjne określenie ewentualnych zmian (lub ich braku) w zakresie opodatkowania podatkiem od nieruchomości m.in. farm fotowoltaicznych. Otóż, w odniesieniu do tego podatku organem podatkowym jest wójt, burmistrz lub prezydent miasta, czyli instytucje, które dysponują wiedzą o tym, na co składa się budżet jednostki samorządowej, którą kierują. W sytuacji, w której organy dysponują orężem do podnoszenia obciążeń podatkowych np. w wyniku wprowadzenia niejasnych przepisów (dotyczących przykładowo opodatkowania budowli wewnątrz budynku), zwykle stosują je na korzyść budżetu jednostki samorządu terytorialnego, a nie podatnika, często przy tym pomijając racjonalne argumenty przemawiające za odmiennym podejściem. Przy tak dużym rozproszeniu organów podatkowych, przepisy regulujące podatek od nieruchomości nie powinny pozostawiać zbyt wiele pola do interpretacji, natomiast doświadczenie uczy, że nawet z pozoru kosmetyczne zmiany, w praktyce mogą zasadniczo rzutować na zakres opodatkowania podatkiem od nieruchomości.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że w ostatniej dekadzie kolejne zmiany przepisów regulujących opodatkowanie podatkiem od nieruchomości powodowały pogorszenie ich klarowności, a co za tym idzie zwiększenie liczby sporów na linii podatnik – organ podatkowy. Konsekwencją jest znaczący rozrost orzecznictwa sądowoadministracyjnego, które de facto prowadzi do swego rodzaju kazuistycznego traktowania przepisów regulujących podatek od nieruchomości. Jest to niebezpieczny trend, ponieważ w takich okolicznościach praktycznie niemożliwe jest wypracowanie uniwersalnych zasad, możliwych do zastosowania w przypadku oceny poszczególnych obiektów potencjalnie podlegających opodatkowaniu tym podatkiem.  

Łukasz Kłużny

Łukasz Kłużny

doradca podatkowy w JK Kancelaria