Odbiorcy energii są przerażeni aktualnymi poziomami cen energii elektrycznej i gazu ziemnego nie tylko w Polsce, ale w całej Europie a nawet poza jej granicami. Bardzo trudno jest planować sprzedaż nie mówiąc już o tworzeniu budżetów, który można „dowieźć” i nie aktualizować go co miesiąc. W wielu firmach koszt energii bezpośrednio wpływa na ich konkurencyjność nie tylko w Polsce, ale na arenie międzynarodowej. Dlatego decyzje o ewentualnym zakupie prądu, gazu ziemnego czy uprawnień do emisji CO2 są bardzo trudne.
Kula śniegowa nabrała rozpędu
Aktualna sytuacja cenowa jest wynikiem wielu niekorzystnie nałożonych na siebie wydarzeń:
1. Efekt pandemii COVID-19
Chęć gospodarek do nadrobienia strat. Rok 2021 to w dużej mierze rok „wychodzenia” gospodarek z pandemii i nadrabiania utraconych korzyści z roku 2020, przez co zapotrzebowanie na surowce drastycznie wzrosło.
2. CO2 i ambicje Unii Europejskiej
Wzrost ambicji Unii Europejskiej co do celów klimatycznych przyczynił się do wzrostu cen certyfikatów CO2.
Po tym jak 10 grudnia 2020 roku podano informację na temat planów zaostrzenia celów redukcyjnych w kierunku co najmniej 55% obniżki emisji gazów cieplarnianych do roku 2030 w porównaniu z poziomem z roku 1990, w kwietniu 2021 roku negocjatorzy Rady i Parlamentu Europejskiego osiągnęli wstępne porozumienie polityczne co do europejskiego prawa klimatycznego. W czerwcu 2021 roku Rada przyjęła swoje stanowisko w pierwszym czytaniu, kończąc tym samym procedurę przyjmowania prawa.
Równocześnie decyzją Komisji Europejskiej zdecydowano o przesunięciu do rezerw 330 mln uprawnień do emisji CO2 (to znaczy, że zabrano z rynku tyle uprawnień w związku z tym, że w roku 2020 efektem COVID-19 zużycie było mniejsze i nadpodaż certyfikatów CO2 zwiększyła się). Tym samym ceny emisji CO2 kontynuowały wzrosty.
3. Sroga zima 2021/2022 i niskie stany w magazynach gazu
Popyt na gaz ziemny na świecie wzmaga się, gdyż gaz ziemny będzie wykorzystywany jako paliwo przejściowe w transformacji energetycznej.
Bardzo sroga zima zaskoczyła nawet takie kraje jak Hiszpania, gdzie potężny śnieg zalegał na ulicach Madrytu, a ceny LNG w Azji notowały historycznie wysokie poziomy. Wyeksploatowane magazyny gazu w Europie w Q2/2021 zaczęły sezon uzupełniania.
Jednak nie tylko Europa potrzebuje gazu, ale również Azja, gdzie popyt na surowiec jest największy (dla przykładu Japonia i Chiny to najwięksi importerzy gazu LNG na świecie). Azja potrzebuje gazu i kupuje go po rekordowo wysokich cenach. Zatem statki LNG chętniej będą kierowały się do miejsc, gdzie mogą zarobić najwięcej i omijają Europę. Tym samym ceny skroplonego gazu i gazu w rurociągach Europy zaczęły rosnąć. Europa zaczęła mocno konkurować o gaz z Azją.
Europa weszła w sezon grzewczy Q4/2021 ze stanem magazynowym w niektórych przypadkach np. W Holandii na poziomie około 60%, czy Niemiec około 70%, co jest najniższym poziomem od 5 lat. Dla przypomnienia w Unii Europejskiej produkcja prądu w 20% pochodzi z wykorzystania gazu ziemnego, a w związku z transformacją energetyczną zapotrzebowanie na ten surowiec cały czas rośnie.
4. Niska produkcja OZE
Na trudną sytuacją nałożyła się mniejsza produkcja energii elektrycznej przede wszystkim z wiatru. Odnawialne źródła energii, które mają coraz większy udział w miksie energetycznym (szczególnie w Niemczech i Wielkiej Brytanii), nie dostarczyły tyle energii ile można było się spodziewać.
5. Węgiel znowu generuje zyski
Przy tak wysokich cenach gazu ziemnego elektrownie na gaz zaczęły przynosić dużo mniejsze zyski z produkcji energii elektrycznej w porównaniu z elektrowniami węglowymi. Przełączanie bloków gazowych na węglowe wzmaga ceny węgla jak i certyfikatów CO2 (jak wiemy przy spalaniu węgla emisje CO2 są około dwukrotnie wyższe niż te z gazu ziemnego).
Możemy śmiało powiedzieć, że na rynku jest duży problem z dostępnością paliw kopalnych. Wyłączenia prądu w niektórych regionach Chin, czy też zagrożenia wyłączeniami w Indiach tylko wzmagają trend wzrostowy na rynku. Według danych POSOCO, względem roku ubiegłego w pierwszych ośmiu miesiącach 2021 roku w Indiach produkcja energii elektrycznej z węgla kamiennego wzrosła o 19,3%, podczas gdy wytwarzanie prądu z OZE o 14,5%, a co gorsze w tym czasie zapotrzebowanie na moc wzrosło o ponad 13%. Do tego takie ruchy Chin jak nakaz kupowania węgla ‘po każdej cenie’ dolewa oliwy do ognia.
6. Gazprom może pomóc, ale nie za darmo
Rurociąg Nord Stream 2 jest już wybudowany i Rosja może wywierać presję na szybką certyfikację ograniczając export paliwa gazowego do Europy. Stany magazynów gazu w Europie kontrolowanych przez Rosję są na bardzo niskich poziomach, a przesyła gazu przez Ukrainę jest zdecydowanie ograniczony w stosunku do lat ubiegłych.
Co będzie dalej?
Wznowienie importu po ponad rocznej przerwie z Australii, jak i informacja płynąca z Kremla z ust Władimira Putina o możliwym eksporcie błękitnego paliwa daje dla rynku chwilowe ukojenie i mocne spadki są wtedy zauważalne. Jednak brak jednoznacznego stanowiska „kiedy” oraz „ile” tego paliwa popłynie do Europy, kierunek ceny na rynku ma ścieżkę ‘byka’.
Niestety odpowiedź jednoznaczna na pytanie ‘co będzie dalej’ nie istnieje. W sieci krążą jedynie teorie, modele, scenariusze, które jak pokazuje życie częściej się nie sprawdzają, niż przynoszą korzyści. Więcej o tym pisałem w moim poprzednim artykule w lutym tego roku.
Aby znać kierunki potencjalnych ruchów cen powinniśmy znać odpowiedzi m.in. na pytania:
- Kiedy popłynie gaz z Nord Stream 2 i jakie to będą ilości?
- Czy Rosja będzie chciała zwiększyć przepustowość przez Ukrainę?
- Jaka będzie zima?
- Czy będzie wiało?
- Czy zapotrzebowanie na węgiel i gaz w Azji spadnie?
- W jakim stopniu jest możliwe przełączanie się na wytwarzanie prądu z ropy i czy duży popyt na LNG i węgiel pociągnie za sobą wyższe kosztu transportu i ropy?
- Czy będą jakieś nieplanowane postoje np. mocy wytwórczych z elektrowni jądrowych we Francji jak to miało miejsce w Q4/2016 i Q4/2017?
- Czy przedsiębiorstwa będą zatrzymywać swoje linie produkcyjne?
Energy transition przybiera na prędkości, ale zamiast wyłączać bloki węglowe aktualnie sytuacja jest zupełnie odwrotna – elektrownie węglowe produkują pełną parą, bo marża przy produkcji 1 MWh prądu z węgla przewyższa tą z gazu ziemnego.
Kryzys energetyczny, jak już nazywają aktualną sytuację niektóre media, może spowolnić odbudowę gospodarek po COVID-19. Wysokie ceny energii to potencjalne wyższe ceny różnych produktów i usług a w konsekwencji wysoka inflacja. Czy po kryzysie/pandemii COVID-19, kryzysie energetycznym nadejdzie ten finansowy jak to miało miejsce w latach 2008-2009 roku?
I na koniec – jak długo aktualny kryzys energetyczny może potrwać? Historia pokazuje, że kryzysy energetyczne potrafiły trwać dłużej niż rok…
Autor: Bartosz Palusiński, Enerace Sp.z o.o.