Wzrost cen energii
Parlament Europejski debatował 6 października nad wzrostem cen energii elektrycznej. Rozmowy były bardzo ożywione a atmosfera napięta. Całe wydarzenie relacjonował portal CIRE.
Występujący w imieniu największej frakcji w PE – Europejskiej Partii Ludowej (EPL) – Siegfried Muresan postulował ustalenie, czy doszło do manipulacji na rynku w Europie w ostatnich miesiącach przez podmioty państwowe lub niepaństwowe. Gdyby okazało się, że stał za tym Gazprom czy jakieś inne podmioty, nie możemy zgodzić się na to, aby manipulowały one cenami energii w Europie – podkreślił. Gdyby tak było musimy podjąć zdecydowane kroki i sankcje – skonkludował.
Przedstawicielka socjaldemokratów w parlamencie Iratxe Garcia Perez stwierdziła, że należy zwalczać spekulacje i spekulantów, którzy dorabiają się na barkach innych ludzi. Musimy ustabilizować ceny elektryczności, rozwijać energię odnawialną. Nie możemy zgodzić się na to, aby rodziny musiały wybierać między ogrzewaniem a jedzeniem – zaznaczyła.
Europosłanka PiS Beata Szydło, występująca w imieniu grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) przypomniała, że plan Komisji Europejskiej na rzecz ograniczenia emisji – Fit for 55 – ma być, w założeniu, uzdrowieniem przyszłej sytuacji na rynku energii w Europie. Czy tak się stanie? Moim zdaniem nie. Powinniśmy bardzo rozważnie podchodzić do tych rozwiązań. (…) Jeśli chcemy uchronić Europejczyków przed bardzo poważnym kryzysem energetycznym dot. zarówno kwestii społecznych jak i bezpieczeństwa energetycznego musimy naprawdę przemyśleć politykę energetyczną Unii Europejskiej – postulowała była szefowa polskiego rządu.
Christophe Grudler z liberlanej frakcji Renew rozwiązanie problemu widzi w zwiększeniu zapasów gazu. Tylko dzięki temu będziemy mogli przetrwać w sposób godny zimę – zaznaczył.
Z kolei Philippe Lamberts z Zielonych przekonywał, że obecny kryzys cenowy, to tylko kolejny argument za przejściem na energię odnawialną. To jest energia najbardziej konkurencyjna i najbardziej sprzyja stabilności cen – orzekł.
Polemizowała z nim Joelle Melin reprezentująca prawicową grupę Tożsamość i Demokracja (ID). Energia odnawialna ma swoje ograniczenia i prowadzi do ubóstwa energetycznego. To nie może być rozwiązanie – oznajmiła, obarczając jednocześnie Komisję Europejską odpowiedzialnością za obecny stan rzeczy.
Jak tylko UE zaczyna się mieszać w jakieś wspólnotowe interesy, to od razu mamy porażkę. Rynek elektryczności, który uległ przeglądowi trzy lata temu teraz jest w kryzysie i może dojść do wyłączeń energii elektrycznej nawet w takich krajach jak Francja, która jest samowystarczalna dzięki energii atomowej. Unia ciągle mówi o wartościach, ale sama sprowokowała bezprecedensową spekulację na rynku – wzrost cen o 170 proc. w skali roku.(…) Musimy sobie zadać pytanie czy cała polityka klimatyczna ma sens i czy to nie jest jakaś mistyfikacja? Nasze decyzje są oderwane od rzeczywistości – dodała.
Wtórowała jej przedstawicielka Lewicy Manon Aubry. Miliarderzy nigdy nie byli tak bogaci, a miliony Europejczyków nie będą mogli się ogrzewać, czy korzystać ze światła w zimie. (…) Wy – Komisja Europejska i wszyscy, którzy podejmowaliście decyzje jesteście za to odpowiedzialni. (…) Energia musi być w dostępnych cenach dla wszystkich, a teraz stała się produktem luksusowym. Musimy wprowadzić ograniczenia cen na energie elektryczną i podstawowe produkty.
Orlen zainwestuje 3 mld zł w rafinerię w Możejkach na Litwie
Orlen Lietuva, spółka zależna PKN Orlen zbuduje w rafinerii w Możejkach instalację pogłębionego przerobu ropy, która pozwoli produkować więcej produktów wysokomarżowych. Inwestycja, która kosztować będzie 641 mln euro, czyli prawie 3 mld zł, ruszy jeszcze w tym roku.
Budowę instalacji pogłębionego przerobu ropy w rafinerii w Możejkach zainicjowało podpisanie w lipcu 2021 r. listu intencyjnego z Ministerstwem Energetyki Litwy. Instalacja umożliwi zwiększenie uzysku produktów wysokomarżowych o 12 proc. z obecnych niecałych 72 proc. do ponad 84 proc. Dzięki niej zostanie ograniczony przerób ropy naftowej, ale nie zmniejszy się poziom produkcji paliw. Otworzą się również możliwości produkcji nowych produktów.
Jak informuje koncern, dzięki realizacji projektu pogłębionego przerobu ropy wyeliminowana zostanie produkcja wysokosiarkowych ciężkich olejów opałowych, co w kontekście zaostrzających się regulacji środowiskowych w zakresie ciężkich paliw poprawi konkurencyjność rafinerii. Wcześniej PKN Orlen kupił licencję i wykonany został projekt bazowy dla tej inwestycji.
Nowe połączenie między Arabią Saudyjską a Egiptem
Firma Hitachi ABB Power Grids ogłosiła, że stanęła na czele konsorcjum, które otrzymało kontrakt o wartości kilkuset milionów dolarów od Saudi Electricity Company i Egyptian Electricity Transmission Company. Kontrakt dotyczy pierwszego w historii połączenia HVDC na dużą skalę na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej.
Jak informują strony porozumienia, inwestycja umożliwi wymianę do 3000 MW energii elektrycznej, z której znaczna część ma być w przyszłości wytwarzana z odnawialnych źródeł energii.
Hitachi ABB Power Grids dostarczy technologie dla połączenia wysokiego napięcia prądu stałego (HVDC) pomiędzy krajami. Kontrakt obejmuje dostawę trzech stacji przekształtnikowych HVDC, które zostaną zlokalizowane w Medynie i Tabuku w Królestwie Arabii Saudyjskiej oraz Badrze w Egipcie.
We współpracy z dwoma partnerami konsorcjum: Saudi Services for Electro Mechanic Works w Arabii Saudyjskiej oraz Orascom Construction w Egipcie, firma dostarczy również analizy systemowe, projekty i prace inżynieryjne, transformatory, zawory, urządzenia wysokiego napięcia i doradztwo techniczne, a także będzie odpowiadać za uruchomienie i serwis.
Połączenie HVDC zapewni Egiptowi dostęp do wzajemnie połączonych sieci energetycznych krajów Zatoki Arabskiej, a Arabii Saudyjskiej – do sieci w Afryce Północnej, wzmacniając jednocześnie odporność sieci i bezpieczeństwo dostaw energii.
Ceny gazu w górę
Ceny gazu w dwóch wielkopolskich gminach Tarnowo Podgórne oraz Kazimierz, gdzie gaz dostarcza spółka G.EN GAZ, wzrosły o 170 procent. Mieszkańcy są oburzeni i szykują skargę do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta – informuje Głos Wielkopolski.
Podwyżka cen gazu dotknęła większość miejscowości gminy Tarnowo Podgórne oraz znaczną część miejscowości gminy Kaźmierz. Ceny za dostawy gazu podniósł również PGNiG, jednak skala jest nieporównywalna. Państwowy koncern uzyskał od URE zgodę na podwyżkę sięgającą 7,4 procent, co przy 170 procentach wydaje się niewielką.
W poniedziałek, pierwszego października z przedstawicielami G.EN. Gaz spotkał się Tadeusz Czajka, wójt gminy Tarnowo Podgórne. Podczas spotkania dostawca miał wytłumaczyć, że gaz kupuje po takiej cenie. Jednak włodarze gminy nie dają temu wiary dlatego, że gaz kupowany jest w lokalnej kopalni gazu w Młodasku należącej do PGNiG, co wyklucza udział czynnika zewnętrznego na ceny gazu.
Mieszkańcy miejscowości nie mogą zmienić dostawcy gazu, co przewiduje prawo. PGNiG, w odpowiedzi Głosowi Wielkopolskiemu, tłumaczy to brakiem umowy o świadczeniu usług dystrybucji paliwa gazowego.
Z kolei wójt sugeruje, że może być to spowodowane rodzajem gazu zaazotowanego, który płynie w gazociągach docierających do gmin dotkniętych podwyżką i niemożnością dostarczania gazu wysokometanowego. URE również sugeruje, że może być to kwestia specyficznego rodzaju gazu i dostarczania go systemem gazociągów lokalnych.
Mieszkańcy obu gmin zdecydowali się napisać skargę do UKOiK ws. podwyżki cen gazu. Na razie petycję podpisało ponad 1200 mieszkańców.
Liban bez prądu
Z powodu braku paliwa w Libanie, Państwo zostało zmuszone do zamknięcia dwóch największych elektrowni w Deir Ammar oraz elektrowni Zahrani. Zamknięcie nastąpiło odpowiednio w piątek rano oraz w sobotę po południu.
Liban jest obecnie pogrążony w kryzysie, określanym przez Bank Światowy jako jeden w z największych od 1850 r. W kraju doszło do drakońskiego racjonowania energii elektrycznej, sięgającego 22 godzin na dobę, przy trudnościach z importem paliwa z powodu historycznego upadku waluty krajowej i wysychania napływu dewiz.
Libański minister ds. energetyki Walid Fajad powiedział w sobotę agencji AP, że zwróci się do armii o pilne dostawy paliwa z jej zapasów.
EDL poinformowała też, że tankowiec z paliwem ma przybyć do Libanu w sobotę wieczorem i zostać rozładowany na początku przyszłego tygodnia.
Rząd, utworzony w Libanie po 13 miesiącach politycznych kłótni, zobowiązał się do przeprowadzenia reform w sektorze elektroenergetycznym.
Liban negocjuje z Egiptem i Jordanią dostawy gazu i elektryczności przez Syrię, a szyicki ruch Hezbollah ogłosił w ostatnich tygodniach dostawy irańskiego paliwa, aby złagodzić w kraju jego poważne niedobory. Liban także porozumiał się Irakiem w sprawie dostaw ropy w zamian za usługi medyczne.
Opracował Hubert Spychalski.