Wydarzenie wprowadzające

Wydarzenie wprowadzające do Kongresu Energetyki Przyszłości 2023 odbyło się 7 lutego 2023 r. o godz. 17:00 w formie online. Uczestnicy debaty dyskutowali nad kierunkiem, w jakim powinna zmierzać Polityka Energetyczna Polski. 

Problematyka spotkania

2 lutego 2021 roku przyjęto Politykę Energetyczną Polski do 2040 r. Zgodnie z przekazem rządowym stanowi ona jasną wizję strategii Polski w zakresie transformacji energetycznej, tworząc oś a dla programowania środków unijnych związanych z sektorem energii. Z pewnością jest to dokument, który wyznacza nam ścieżki oraz wskazuje na orientację działań, którymi Polska będzie podążać w nadchodzących latach. Dynamiczna sytuacja na rynku energii, COVID-19, wojna w Ukrainie doprowadziła do wątpliwości czy plan w obecnym kształcie może się ostać. Dlatego powinniśmy stale dyskutować o zmieniającej się sytuacji geopolitycznej, surowcowej i technologicznej, aby PEP 2040 jak najefektywniej określał działania Polski w transformacji energetycznej.

Choć początkowo PEP 2040 zakładał ambitne zamiary dekarbonizacji Polski, zwiększenie udziału OZE oraz wdrożenia energetyk jądrowej przy wsparciu także technologii gazowych, dziś już obserwujemy, że były do strategie niedoszacowane, a nawet właśnie za mało ambitne. Potencjał OZE już w obecnie chwili jest większy niż zakładany, gaz ziemny nie będzie już w Unii Europejskiej stanowił podstawy dla systemów energetycznych. Energetyka jądrowa (duża i mała) z dnia na dzień pojawia się na ustach wielu osób na równi z otwieraniem potencjału polski na OZE.

PEP 2040 będzie wymagał dalszych zmian i aktualizacji, ponieważ ma dać nam wizję Polski nisko emisyjnej, niezależnej i bezpiecznej energetycznie. PEP opiera się na 3 filarach oraz 8 celach szczegółowych, które są strategiczne dla Polski. Jednak agresja Rosji na Ukrainę zaowocowała wieloma zmianami na rynku energii, a także zwiększeniem ambicji Unii Europejskiej w zakresie polityki klimatycznej. Wiadomo już, że PEP jest dokumentem przestarzałym, nie licującym nie tylko ze strategiami UE, czy najnowszymi planowanymi zmianami dotyczącymi np. mocy zainstalowanej w morskiej energetyce wiatrowej, ale także mocy w technologiach bardziej rozpropagowanych jak fotowoltaika – już dziś osiągnęliśmy tam poziom zakładany na 2040 rok!

Na szalejący obecnie kryzys energetyczny UE odpowiada szybszą dekarbonizacją, poprzez wprowadzenie pełnego mechanizmu opłat granicznych od emisji CO2 dla przemysłu (CBAM) do 2034, włączeniem sektorów transportu i budynków do systemu uprawnień do emisji CO2 od 2027 roku, a także potencjalną zmianą sposobu wyznaczania norm emisji w oparciu o najlepsze dostępne technologie.

Biorąc pod uwagę powyższe, Polska, mająca jedną z najbardziej emisyjnych gospodarek UE, ma dużo do nadrobienia i jeszcze więcej pracy przy możliwych negocjacjach.

Zagadnienia:

  • Rola PEP-u w kształtowaniu długofalowej strategii energetycznej Polski
  • Ocena dotychczasowej realizacji PEP-u i propozycje na przyszłość
  • Aktualizacja strategicznych obszarów energetyki Polski
  • Implementacja prawa unijnego w nowej polityce energetycznej Polski

Uczestnicy debaty

Moderator

Wojciech Jakóbik
analityk sektora energetycznego oraz wykładowca Kolegium Europy Wschodniej na Uniwersytecie Warszawskim. Wojciech jest również współzałożycielem i redaktorem naczelnym BiznesAlert.pl oraz członkiem redakcji kwartalnika Sprawy Międzynarodowe. 

Piotr Maciążek

Uczestnik

Piotr Maciążek

ekspert rynku energetyczno–paliwowego z 13-letnim doświadczeniem. Doradzał największym firmom z sektora takim jak Siemens, Westinghouse, MOL. Obecnie szef projektu wzielonejstrefie.pl (Grupa medialna Strefa Inwestorów). Autor książki „Stawka większa niż gaz”, w której w 2018 r. ostrzegał przed nadchodzącą wojną energetyczną z Rosją. 

Uczestnik

Szymon Witoszek
dyrektor działu utrzymania i eksploatacji w firmie ONDE S.A. Z branżą OZE związany od ponad 10 lat, koordynator procesów BiR w zakresie techniki półprzewodnikowej i energoelektroniki. Wcześniej dyrektor techniczny wydziału Digital Power w Huawei Technologies CEE&Nordic, specjalista z zakresu fotowoltaicznych urządzeń przekształtnikowych. Z wykształcenia optoelektronik – technolog, absolwent Politechniki Wrocławskiej. 

Bartłomiej Kupiec

Uczestnik

Bartłomiej Kupiec

zdobywał doświadczenie w wiodących polskich i międzynarodowych kancelariach prawnych, think-tankach oraz niemieckiej firmie konsultingowej. Ponadto zajmował stanowisko starszego specjalisty w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, gdzie opracowywał i analizował regulacje dla sektora odnawialnych źródeł energii oraz społeczności energetycznych w celu wdrożenia unijnych dyrektyw do krajowego porządku prawnego. Ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie w Jagiellońskim w Krakowie. Absolwent Szkoły Prawa Amerykańskiego organizowanej przez The Catholic University of America, Columbus Law School w Waszyngtonie we współpracy z Uniwersytetem Jagiellońskim. Jest absolwentem Szkoły Prawa Niemieckiego, organizowanej przez Rheinische Friedrich-Wilhelms-Universität Bonn we współpracy z Uniwersytetem Warszawskim. Jest on autorem i współautorem licznych publikacji o charakterze naukowym oraz publicystycznym na temat sektora energetycznego i demokracji energetycznej w ujęciu regulacyjno-ekonomicznym. To także prelegent na licznych konferencjach naukowych oraz branżowych. Stypendysta IX edycji “Akademii Energii” Fundacji im. Lesława A. Pagi. Aktualnie przygotowuje rozprawę doktorską, z zakresu prawa energetycznego i socjologii prawa, w trybie eksternistycznym na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. 

Najważniejsze wnioski

Piotr Maciążek

Zastanawiam się, czy zapowiedziana aktualizacja PEP będzie nadążała za szybko zmieniającą się rzeczywistością, czy pozostanie w sferze deklaracji. Nie przewidywała ona np. budowy elektrowni atomowej. Czym innym był dokument – już nieaktualny w momencie publikacji, a czym innym rzeczywistość, którą kreowały duże spółki niezależnie od tego, jak rząd chciał regulować rynek. […}

 

Polska ma dużą centralizację energetyczną i jakiś koncern państwowy musi być koniem roboczym, musi być namaszczonym na lidera, bo systemu prywatnego praktycznie nie ma. Orlen jako pierwsza spółka państwowa ogłosiła projekt neutralności klimatycznej. Przy silnej prywatyzacji rynku energetycznego w Niemczech regulacyjny charakter państwowy potrafił wpłynąć na rynek, aby ustabilizować sytuację i wyprzeć rosyjski gaz. Energetyka sprywatyzowana może być też skutecznym narzędziem regulacyjnym, nie musi to być tak scentralizowane jak w Polsce. Niemcy poniosły straty, ale ich przypadek wskazuje, że ten system też może działać. […}

 

Obecnie mamy do czynienia z sytuacją patologiczną, tzn. taką, w której jest całkowita koncentracja państwa również w obszarach, gdzie jest to niepotrzebne. Narasta ona od 7 lat. Wyznacznikiem tej patologii jest też: po pierwsze niestabilność prawa, gdzie w ciągu kilku miesięcy bez konsultacji społecznych można posłać do diabła całą branżę prywatnych inwestorów – mówimy tutaj o ustawie wiatrakowej. Zniszczono całą branżę, bo za szybko się rozwijała. Druga sprawa – model koncentracji państwa w energetyce osiągnął swoje apogeum i jest niemożliwy w kontynuowaniu. Np. w offshore państwowe spółki nie są w stanie samodzielnie przeprowadzić żadnych inwestycji. Brak w Polsce kapitału i technologii, które by umożliwiły samodzielny rozwój inwestycji offshore, potrzebne jest technologia, pieniądze i inwestycje z zachodu. […}

 

Dzieje się mało, nie mamy projektu finansowego – to nie jest poważne działanie. Pozytywnym akcentem przy offshore jest fakt, że wszystkie te projekty mają partnerów zagranicznych i jest nacisk na to z UE – to może się udać. […}

 

Wszędzie, też poza Unią, rozpoczyna się wyścig zbrojeń oze. W takiej sytuacji – czy trzymanie się węgla ma sens? Jeśli Polska nie weźmie w tym udziału to straci konkurencyjność. Polskie firmy będą wypierane jako podwykonawcy w rynku globalnym. Niskoemisyjność będzie w ujęciu globalnym definiowała przyszłą energetykę. […}

 

Prawo powinno być stałe i przemyślane. Powinniśmy dochowywać własnych zobowiązań wobec UE, które zawierane były z UE przez kilka kolejnych rządów polskich. […}

Szymon Witoszek

Tego typu dokumentom centralnego planowania nie wróżę przyszłości w ogóle. Istnieje tendencja, aby rynek energetyczny uregulować dość precyzyjnie, ale nie można tego zrobić, bowiem rzeczywistość jest dużo bardziej złożona. Dokumenty związane z PEP nie przewidywały takiego przyrostu energetyki prosumenckiej. Fotowoltaika nie została doregulowana, aby ograniczyć jej gwałtowny przyrost, ponieważ nikt nie spodziewał się, że może być opłacalna w krótkim czasie. Te mniejsze projekty energetyczne angażowały w większości kapitał prywatny, więc starano się wypracować jak najtańsze rozwiązania. Dlatego może stanowić pewną konkurencję dla tych dużych projektów i to być może „przestraszyło” ustawodawcę. […]

 

Wszystkie unijne dyrektywy i rozporządzenia mają charakter deregulacyjny na rynku polskim, tzn. polski rynek jest bardziej uregulowany niż te projekty, które przychodzą do nas z UE. Dyrektywy to raczej drogowskazy, a nie ścisłe wymagania co do produkcji energii z oze. Nie mamy jak sprawdzać rynkowych cen energii z oze, a więc rząd próbuje odgórnie ustalić zapotrzebowanie i ceny. […]

 

Nie jest konieczna prywatyzacja energetyki, ale bardziej chodzi o to, jaka jest rola państwa w gospodarce – czy państwo jest klientem, regulatorem czy głównym klientem?. Chodzi bardziej o sytuację przywłaszczenia tych wszystkich kompetencji, która powoduje te wszystkie patologie. […]

 

Sprzęgło się dużo problemów – wzrost surowców budowlanych, odbicie pocovidowe i gwałtowny wzrost popytu na wszystko, rozsypały się łańcuchy dostaw, wojna na Ukrainie, wzrost surowców energetycznych. W tym momencie ustalanie odgórne jakichś cen referencyjnych to jest po prostu dobra komedia. Informacja o wartości energii nam zginęła gdzieś na rynku – przez zamrożenie cen i ograniczenie płynności na rynku towarowym. […]

 

Na ten moment niewiele się dzieje. Horyzont realizacji tych inwestycji jest mało prawdopodobny, podobnie jak założony kosztorys produkcji energii z atomu. Nie ma modelu finansowego, skądś pieniądze trzeba „wyczarować”. […]

 

Morskie farmy wiatrowe powinny zaistnieć, ale mają wysoki próg wejścia. Podaż jednakże dalej będzie w rękach państwowych. […]

 

Zdecydowanie brakuje partnerskiego podejścia ze strony organów państwowych. Jest kontrola i utrudnianie działalności organom prywatnym. Mocy w oze powinno być znacznie więcej niż maksymalne zapotrzebowanie i właściwa dyspozycja nadwyżek. U nas mrozi się ceny, nie ma dobrego rynku i elastyczności. Kluczowe jest też redysponowanie. Inni to robią, a w Polsce nie ma o tym nawet dyskusji. […]

 

Wbrew mitom (nawet na stronie URE) oze są sterowalne, ale nie są dyspozycyjne. Trzeba jedynie stworzyć instrumenty, aby taką energię sprzedawać. […]

 

Polska być może się opamięta – trudno powiedzieć – i odejdzie od tendencji planistycznych na rzecz spontaniczności i kapitału prywatnego. Nie planujmy – zróbmy tak, aby wygrywała konkurencja konkretnych cen, rynków itp. Nie planujmy magazynów, bo rynek sam znajdzie swoje miejsce. […]